Z marzeniami jest tak, że mieszkają w zakamarkach serca i czekają. Cierpliwie czekają, aż zostaną zauważone i wzięte na poważnie. Możesz trzymać je w sobie całymi latami i odpływać w najdalsze zakamarki wyobraźni, snując porywające scenariusze, ale to jeszcze nie oznacza, że któregoś dnia same zapukają do Twoich drzwi. Potrzebujesz wprawić je w ruch: zasilać determinacją, wytrwałością, zaufaniem, wiarą w swoje możliwości. Karmić wspierającymi myślami sprawiającymi, że motywacja nie zgaśnie tuż przed startem i zostanie z Tobą do samej mety! 😊
Zanim gdziekolwiek wyruszysz, upewnij się, że towarzyszy Ci mindset w wersji najlepszej z możliwych. Spakuj do głowy kilka sekretnych nawyków, które będą oświetlać Ci drogę. Szczególnie gdy niespodziewanie wylądujesz w ciemnej i ponurej jaskini wątpliwości. 😉
11 nawyków myślowych, które zaprowadzą Cię do Twoich marzeń
Sekretny nawyk myślowy nr 1: Małe kroki budują wielkie rezultaty
Czy da się przeskoczyć ocean? Raczej będzie trudno. Lepiej od razu wypłynąć w rejs na statku nieograniczonych możliwości i cierpliwie wypatrywać lądu! Czasem dopiero po serii małych kroków, może nastąpić duży skok… I zazwyczaj dzieje się to bez dużego wysiłku z Twojej strony – po prostu wszystkie te dotychczasowe kroczki sumują się i spoglądając za siebie, zauważasz, ile kilometrów masz za sobą.
Nie ma znaczenia, jak szybko poruszasz się w stronę swoich marzeń. Tak naprawdę liczy się tylko to, że mimo wiatru niepewności i niepogody przeciwności dalej idziesz… W wodoodpornych traperach, z parasolem w ręku!
Sekretny nawyk myślowy nr 2: Czas zawsze działa na moją korzyść
Kiedyś myślałam, że wszystko, czego potrzebuję, by iść do przodu z pragnieniami serca, jest solidny plan. Taki, który pozwoli mi wziąć sprawy w swoje ręce i wystrzelić z realizacją marzeń jak rakieta w kosmos. Lecz za każdym razem, gdy robiłam krok do przodu i wydawało mi się, że chwytam marzenie za rękę, działo się coś, co dawało mi pstryczka w nos i szeptało: “nie, jeszcze nie teraz”. Najpierw odpowiadałam: “okej, widocznie potrzebuję lepszego planu, mogę jeszcze trochę poczekać”, a później zniecierpliwiona dawałam się ponieść fali frustracji i zniechęcenia: “czy w ogóle kiedyś tam dotrę?”
Widzisz, zrozumiałam, że nawet najbardziej misternie obmyślony plan to nie wszystko. Owszem, jest ważny, bo dzięki niemu wiemy, jakie działania podjąć. Tylko po drodze lubią dziać się rzeczy wykraczające poza przyjęte założenia.
Teraz uczę się płynąć z prądem. Go with the flow no matter what! Wiem, że czas działa na moją korzyść i nie staram się niczego przyśpieszać: to olbrzymia strata energii.
Unknown
Everything happens in perfect timing. Be patient and trust the process while you work toward what you want.
Sekretny nawyk myślowy nr 3: Noszę marzenia zawsze przy sobie – są moim priorytetem
W intensywności codziennych zmagań, obowiązków i natłoku zadań blakną nawet najbardziej barwne marzenia. Po ciuchu i całkiem niepostrzeżenie rozmazują się na płótnie zajętości i znów lądują zamknięte na dnie serca. Jeśli o nich zapominasz i tylko od czasu do czasu nieśmiało sprawdzisz, czy wciąż tam są, będą czekać na Ciebie jak zakurzona książka poplamiona rozlaną kawą wypijaną w pośpiechu. Zdmuchniesz z nich pył amnezji, by po chwili wrócić do bieżących spraw i tak w kółko.
Brak czasu to potajemny zabójca małych i wielkich marzeń. Wszechobecny „brak czasu”, na który narzekamy wszyscy, jest tylko jedną z wymówek — omijaj ją szerokim łukiem. Pragniesz zobaczyć swoje marzenie w rzeczywistości? Spraw, by nie leżało na półce, noś je wszędzie ze sobą. Niech odbija się w Twojej energii, niech będzie Twoją drugą skórą.
Mandy Hale
Ten years from now, make sure you can say that you chose your life, you didnt’t settle for it.
Sekretny nawyk myślowy nr 4: W trudnościach i porażkach widzę ważne lekcje, z których wyciągam cenne wnioski
Nie myli się tylko ten, kto… Stoi w miejscu. Odkąd wykreśliłam ze swojego myślowego słownika wyraz „porażka”, nie zaliczyłam ani jednej. Przypadek? 😄 Trik polega na tym, że sami definiujemy, czym jest dla nas niepowodzenie. Dajemy się złapać w pułapkę własnego postrzegania i wrzucamy wszystko, co nam się przytrafia do niewidzialnych szufladek, które układamy w głowie. Zaczynamy produkować niepotrzebne cierpienie siejące spustoszenie w naszym wnętrzu. Podcinamy sobie skrzydła.
Prawda jest taka, że trudności uczą najwięcej — o sobie, o innych, o świecie. Potrafią być nieprzyjemne, gorzkie i ciężkostrawne, ale są jednym z ważnych składników niezbędnych do: a) budowania silniejszej wersji siebie i b) do sięgania w życiu po więcej.
Sekretny nawyk myślowy nr 5: Inni nie muszą rozumieć moich wyborów – podejmuję własne decyzje
Wsparcie i aprobata mają słodki smak. Nic dziwnego, że potrafią uzależniać jak rozpływająca się w ustach czekolada. Targani strachem przed nieznanym i niepewnością, szukamy czasem słów otuchy albo potwierdzenia, że podejmujemy słuszną decyzję.
Jedynym skutecznym sposobem, by przestać się wahać, jest poleganie na własnej wewnętrznej nawigacji. Za każdym razem, gdy dokonujesz wyboru, upewnij się, że jest w 100% Twój.
A jeśli potrzebujesz wzmocnić zaufanie do siebie, zapraszam Cię do wpisu: JAK ZAUFAĆ SOBIE I PODĄŻAĆ ZA INTUICJĄ? 5 PODPOWIEDZI
Sekretny nawyk myślowy nr 6: Podążam swoim własnym rytmem, bo z presją mi nie do twarzy
Po co biec do utraty tchu, skoro można spacerować i cieszyć się pięknymi widokami, nucąc przy tym ulubioną piosenkę? 😊 Zawsze jest ktoś, kto ma więcej. Kto robi coś lepiej i być może z Twojej perspektywy życie tego tajemniczego kogoś wygląda idealnie. Tylko jak powszechnie wiadomo: pozory mylą, a swoich problemów nie ogłasza się wszem i wobec. 😉
Sekretny nawyk myślowy nr 7: Lubię swoje życie takie, jakie jest już teraz – mimo, że są w nim obszary, które chcę zmienić
Wszystko, co przeszkadza, uwiera i nie daje o sobie zapomnieć, najbardziej przyciąga uwagę. Sprawia, że widzimy swoje życie w ciemniejszych odcieniach. Delikatnie zachmurzonych lub całkiem mrocznych. A to prosta droga do… Huśtawek emocjonalnych, zniechęcenia i przygnębiających myśli.
Chęć zmian, poprawy sytuacji życiowej, rozwiązania problemów, wskoczenia do lepszej rzeczywistości może iść w parze z cieszeniem się codziennością. Wystarczy, że odłożysz na bok troski (przecież i tak nigdzie nie uciekną 😉). Skieruj uwagę na te aspekty, które lubisz w swoim życiu. Przecież nie musi być idealnie, żeby było pięknie — interpretacja zależy od Ciebie i tego się trzymaj!
Sekretny nawyk nr 8: Usuwam z mojego wnętrza tatuaże samosabotażu
Prokrastynacja, perfekcjonizm, nieustanne zadowalanie innych, ignorowanie intuicji, brak podejmowania działań, gdy nadarza się świetna okazja, czy zaniżanie własnej wartości to tylko niektóre tatuaże samosabotażu. Czasem utrwalają się tak głęboko, że nie wzbudzają naszych podejrzeń — przecież obcujemy z nimi każdego dnia. 😰
Przyznaję, nie ma na nie łatwego sposobu. Nie można ich tak po prostu odkleić i wyrzucić w otchłań zapomnienia. Z czasem bledną i tracą na sile — jeśli regularnie smarujesz je leczniczą maścią o nazwie MIŁOŚĆ WŁASNA ❤️ dostępną bez recepty.
Jak rozwijać i pielęgnować miłość własną? Na blogu pojawiło się już kilka wpisów w tematyce SELF-LOVE. Zajrzyj do nich i wybierz coś wartościowego dla siebie. 😊
Sekretny nawyk myślowy nr 9: Szukam okazji do rozwijania kompetencji i umiejętności potrzebnych do spełnienia moich marzeń
Skoro podróż do upragnionej destynacji i tak zajmie tysiące westchnień, warto ten czas dobrze spożytkować. Tym bardziej że niektóre (zazwyczaj największe) marzenia czekają gdzieś w odległej galaktyce. Być może teraz są całkowicie poza Twoim zasięgiem — przynajmniej takie odnosisz wrażenie.
Ten niewygodny dystans skrócisz poprzez zdobywanie wiedzy i kolekcjonowanie przydatnych umiejętności. To jak budowanie kosmicznej rakiety, którą dolecisz na najdalszą planetę. Jeśli masz tylko rower, Twoje możliwości są ograniczone. Nie da się nim wzbić do góry, jest przeznaczony do innego rodzaju przejażdżek, do wyruszenia po innego rodzaju marzenia.
Sekretny nawyk nr 10: Wątpliwości są dla mnie okazją do autorefleksji
Tam, gdzie czujesz się bezpiecznie i masz obok siebie wszystko, co dobrze znasz, znajduje się Twoja strefa komfortu. Jest w niej całkiem przytulnie, przyjemnie ciepło, chociaż czasem wieje nudą, zniechęceniem i brakiem chęci do podejmowania wysiłku. Dopóki nie zacznie Ci przeszkadzać jej ciasnota, siedzisz sobie spokojnie, biorąc głęboki oddech ulgi. Wielu przyzwyczaja się do tych skromnych warunków, a inni dość szybko orientują się, że w sferze komfortu nie ma miejsca na spełnianie marzeń i realizowanie śmiałych planów. Dla nich trzeba wyruszyć w nieznane…
… I tu rodzą się wątpliwości. Nawet z pewnością w sercu, że obrany kierunek, to Twój kierunek, głowa co jakiś czas będzie podsuwać Ci znaki zapytania. “Co jeśli…?” “A może jednak się do tego nie nadaję?” “Może będę żałować?” “Co zrobię, gdy okaże się, że moje wyobrażenia kompletnie mijają się z rzeczywistością?”
W pewnym momencie zrozumiałam, że wątpliwości są wpisane w zmiany (nawet najmniejsze) i nie ma sensu z nimi walczyć, a tym bardziej się poddawać. Ich obecność to przystanek. Krótka chwila na autorefleksję, podczas której bierzesz łyk wody i trzymając w ręku mapę, upewniasz się, że wcale nie błądzisz. Zatrzymujesz się, by odpocząć, przypomnieć sobie o swoim celu, zorientować się, gdzie jesteś i czego potrzebujesz do przemieszczania się dalej. Wątpliwości to efekt uboczny opuszczania strefy komfortu – warto się do nich najzwyczajniej w świecie… Przyzwyczaić! 😉
Sekretny nawyk nr 11: Traktuję swoje marzenia serio – nawet jeśli wydają się nierealne
Każde Twoje marzenie jest cząstką Ciebie. Być może pojawiło się znienacka i nie potrafisz wyjaśnić jego pochodzenia, a jednak budzisz się z nim co ranek. Przyglądaj mu się dokładnie i przyjmij w całości, bo może okazać się zalążkiem wspaniałej rewolucji w Twoim życiu. Niech sobie będzie nierealne, nielogiczne, poplątane i szalone. Jeśli tylko sprawia, że czujesz podekscytowanie, przypływ inspiracji i niewytłumaczalne uniesienie, traktuj je jak swój największy skarb. 😊
Pamiętaj: odważnie sięgaj gwiazd - powodzenia! 🥰✨
2 Comments
Myślę, że coś w tym jest, chociaż bardzo często wątpię w możliwość osiągnięcia tego o czym marzę i w dodatku te moje marzenia nie są tak do końca skrystalizowane i nie wiem szczegółowo ,o co mi właściwie chodzi. Zatrzymują mnie różne okoliczności i bywa, że zarzucam swoje marzenia na rzecz codziennej rutyny.
Ta rutyna jest męcząca, a czasem wręcz przerażająca. Gdy nadarza się okazja, żeby coś fajnego że sobą zrobić, zawsze pojawiają się „schody”.Czy to okazja mniejsza czy większa, zawsze tak jest. I to mnie trochę zniechęca. Myślę, że najbardziej zależymi na wolności i swobodzie w dokonywaniu swoich wyborów i zawsze coś mnie ogranicza i zatrzymuje. Potem zawsze jest ta cholerna rutyna, z którą nie mogę się pogodzić i w ten sposób czuję się często nieszczęśliwa.
Cześć Agnieszka! Dziękuję za Twój komentarz. 😊 Czasem jest tak, że akurat mamy bardziej intensywny czas w życiu i dużo się dzieje, a czasem jest tak, że sami wrzucamy się w wir obowiązków, zaniedbując swoje potrzeby. W tym drugim przypadku bardzo łatwo wpaść w błędne koło ponurych myśli i wątpliwości, bo gdzie w tej codziennej rutynie jesteś Ty? 😉
Zanim „wytropisz” swoje marzenia i je skrystalizujesz, porozmyślaj o tym, jak chciałabyś, żeby wyglądał Twój idealny dzień: od momentu przebudzenia aż do pójścia spać. Co robisz? Gdzie się znajdujesz? Jaką pracę wykonujesz? Z Twojego komentarza wnioskuję, że Twoja obecna rutyna ogranicza Twoją wolność i nie jest do końca Twoja… Jest po prostu pasmem obowiązków i zadań, które „musisz” wykonać. Co tak naprawdę Cię ogranicza i zatrzymuje? Przyjrzyj się temu bardzo, bardzo uważnie, bo tam może leżeć przyczyna nieszczęścia, które odczuwasz.
Nie daj się zatrzymać, trzymam kciuki i pozdrawiam ciepło. 🤗