Budowanie relacji jest ważną częścią życia. Pragniemy trwałych, prawdziwych przyjaźni i odnalezienia miłości, która da nam spełnienie. Szukamy akceptacji. Chcemy poczuć się bezpiecznie. Świat ciągle kieruje naszą uwagę na zewnątrz, więc nieustannie czujemy, że czegoś nam brakuje. Ścigamy szczęście, ścigamy miłość. Uciekamy od wewnętrznej pustki. Boimy się samotności. Nawet nie przejdzie nam przez myśl, że tak naprawdę tęsknimy za sobą. Zanim podarujemy drugiej osobie naszą miłość, powinniśmy w pierwszej kolejności bezwarunkowo pokochać siebie – poczuć jedność. Gdy odczuwamy komfort we własnym towarzystwie, nasze życie nabiera zupełnie innej jakości. Niezależnie od okoliczności, nigdy nie jesteśmy samotni. Obecność innych ludzi nie staje się podstawą naszego poczucia własnej wartości.

Miłość własna – solidny fundament szczęśliwego życia

Kiedy nie czujemy się dobrze i pewnie we własnej skórze, trudno nam odważnie spełniać marzenia. Nieświadomie zamykamy się na nowe wyzwania, bo przecież „i tak nie dam rady”, „to nie dla mnie”, „ja się do tego nie nadaję”, „nie mam wystarczającej siły przebicia”, „inni są z pewnością bardziej utalentowani”, „sama sobie nie poradzę”. Rzeczywistość dookoła staje się coraz bardziej przytłaczająca, więc jedynym ratunkiem wydają się relacje.

Robert Morley

To fall in love with yourself is the first secret to happiness.

Rozpaczliwie szukamy wsparcia, poczucia, że jesteśmy dla kogoś ważni, docenienia, pełnej akceptacji. Wchodzimy w związek i zaczynamy lepiej o sobie myśleć, nasze samopoczucie się poprawia – tak jakbyśmy nagle nauczyli się latać, szybujemy wysoko ponad chmurami. Niestety, gdy w związku pojawiają się problemy, a druga osoba nie poświęca nam tak dużo uwagi, znów czujemy się beznadziejnie. Relacja staje się plastrem na naszym sercu – zamaskowaniem samotności, którą w sobie nosimy. Wewnętrzna pustka dalej w nas tkwi i prędzej czy później da o sobie znać.

Bezwarunkowa miłość własna to budowanie zdrowej relacji ze samym sobą

Zanim zaczniemy realizować cele i podążać za głosem intuicji, powinniśmy popracować nad pokochaniem siebie. Tu i teraz, właśnie w tym momencie. Od własnej osoby nie można przecież uciec – każdy z nas spędza w swoim towarzystwie 100% czasu! Dlaczego więc dbanie o relacje ze samym sobą nie jest naszym priorytetem? Bez tej podstawy trudno iść przez życie z podniesioną głową i wierzyć, że naprawdę zasługujemy na to, co najlepsze w każdej sferze życia. A przecież tego właśnie chcemy: miłości, obfitości, spełnienia, uznania, akceptacji, spokoju ducha, rozwijania pasji, satysfakcjonującej kariery, a nawet wakacji pod palmami!

Lucille Ball

Love yourself first and everything else falls into line. You really have to love yourself to get anything done in this world.
miłośćwłasna_dreamspaceblog

Kiedy jesteśmy daleko od naszej prawdziwej istoty, sabotujemy swoje działania i wpadamy w błędne koło: coś poszło nie po mojej myśli, więc utwierdzam się w przekonaniu, że nie jestem nic warta.

Osoba, która kocha siebie, nie utożsamia się z niepowodzeniami – wie, że były tylko lekcją potrzebną do dalszego rozwoju. Osoba, która kocha siebie, wie, że cokolwiek się zdarzy, wszystko będzie dobrze, ponieważ zawsze zapewni sobie wsparcie i obdarzy się miłością.

Możesz czytać dużo motywujących książek, ale dopóki naprawdę nie pokochasz siebie, nic się nie zmieni.

Zakochasz się, zmienisz pracę, ukończysz studia, przeprowadzisz się, założysz rodzinę, zaczniesz więcej zarabiać, zwiedzisz świat, a w środku Twoja dusza będzie krzyczeć z samotności.

Miłość własna – jak pokochać siebie?

Jesteś swoją najważniejszą osobą w życiu – możesz dać sobie wszystko, czego aktualnie potrzebujesz. Nie musisz czekać, aż ktoś Cię pochwali, zaakceptuje, czy znajdzie dla Ciebie czas. Kiedy pokochasz swoją duszę i ciało, odzyskasz siłę. Nigdy nie będziesz czuć się samotnie, zaczniesz działać w zgodzie ze swoim sercem, staniesz się autentyczna. Jak to zrobić? Jak pokochać siebie bezwarunkowo?

1. Zaakceptuj swoją obecną sytuację

To pierwszy i chyba najtrudniejszy krok w kierunku pokochania siebie – przynajmniej tak uważam ze swojej perspektywy. Wcześniej nie do końca mogłam zrozumieć, o co chodzi z akceptacją. Utożsamiałam ją z poddaniem się: przecież jak pogodzę się z obecną sytuacją, to jak dokonam zmian, których pragnę? Skoro nie jestem z siebie zadowolona, jak mogę osiągnąć wewnętrzny spokój w tym  właśnie momencie? W tych dwóch pytaniach ujawnił się brak miłości własnej. Stawiałam sobie warunki i żądania jak surowy nauczyciel. Myślałam, że muszę działać, działać i jeszcze raz działać, a kiedy przyjdą pożądane efekty, będę potrafiła pokochać siebie. Nic bardziej mylnego – to tylko iluzja przyszłości, czyli zamaskowywanie problemu. Prawdziwa zmiana zaczęła się, gdy przestałam biec, zatrzymałam się i stałam się swoim największym sprzymierzeńcem.

Thich Nhat Hanh

To be beautiful means to be yourself. You don’t need to be accepted by others. You need to accept yourself.

Warto sobie uświadomić, że nie jesteśmy swoimi kompleksami, niedoskonałościami, wadami, porażkami, a nawet sukcesami. Tak bardzo się z nimi utożsamiamy, tyle czasu im poświęcamy. Nie musimy wyglądać i zachowywać się w określony sposób, żeby obdarzyć się miłością. Nie musimy odnieść spektakularnego sukcesu, żeby wreszcie docenić siebie.

2. Daj sobie wsparcie, którego szukasz na zewnątrz

Jak wygląda Twój wewnętrzny dialog? Często się krytykujesz? Właściwie nigdy nie jesteś do końca z siebie zadowolona, bo uważasz, że mogłaś spisać się lepiej? To, co w myślach do siebie mówimy, wywiera na nas ogromny wpływ. Nie lekceważ własnych słów i niewypowiedzianych myśli – one kształtują, to jak siebie postrzegasz i wpływają na Twoje samopoczucie.

Zostań swoim najlepszym przyjacielem. Gdyby bliska osoba zwróciła się do Ciebie po poradę, z pewnością byłabyś pełna życzliwości i wsparcia. Dla siebie nie mamy tyle wyrozumiałości. Za rzadko się chwalimy, a zbyt często pozwalamy sobie na krytykę. Pora to zmienić. Nakarm swoje serce dobrymi myślami, zacznij zauważać, jak wyjątkową osobą jesteś. Zamiast skupiać się na niedoskonałościach i niepowodzeniach, doceniaj swoje mocne strony i praw sobie komplementy – tak po prostu!

Sri Ravi Shankar

Find the love you seek, by first finding the love within yourself. Learn to rest in that place within you that is your true home.

Oczywiście zmiana wewnętrznego dialogu wymaga czasu. Na początku możesz czuć się niekomfortowo z mówieniem sobie, że jesteś piękna, wspaniała, utalentowana i odważna. To normalne – nie przywykłaś do tego. Pozytywne afirmacje powinny więc stać się częścią Twojej codziennej rutyny.

3. Odważnie stawiaj granice

Odkładasz swoje potrzeby na dalszy plan, żeby zadowolić innych? Pragniesz miłości i akceptacji, więc stawiasz inne osoby na pierwszym planie? Nie protestujesz, gdy czujesz, że zostałaś potraktowana w niewłaściwy sposób? Nie chcesz nikogo zranić, więc przymykasz oko na zachowania, które nie do końca Ci się podobają?

Odkrycie konieczności stawiania granic całkowicie odmieniło moje postrzeganie relacji – najbardziej w kontekście życia zawodowego. Wcześniej myślałam, że jeśli będę traktowała ludzi z szacunkiem i życzliwością, otrzymam od nich to samo. Nic bardziej mylnego. Teraz wiem, że brakowało mi stanowczego wyznaczania granic: jeśli nie wskażemy innym, jak mają nas traktować, zawsze będziemy w pewien sposób lekceważeni. Wówczas ciągle czujemy wewnętrzny dyskomfort, ulegamy manipulacjom, łatwo nami sterować.

4. Spędzaj ze sobą czas

Seans filmowy w piątkowy wieczór, kolacja przy świecach, relaksująca kąpiel, wycieczka w piękne miejsce, długi spacer o zachodzie słońca – zabierz się na randkę i spędzaj czas, tak jak lubisz wyłącznie we własnym towarzystwie. Bez napięcia, bez stresu. Zanurz się w chwili i spraw sobie przyjemność. Naucz się rozpieszczać!

Wayne Dyer

If you don’t love yourself, nobody will. Not only that, you won’t be good at loving anyone else. Loving starts with the self.

Osobiście bardzo doceniam mój „me time” – mogę wtedy naładować akumulatory, odpocząć i oderwać się od codziennych spraw. Wiem, że jakość mojego życia i poziom zadowolenia zależy tylko i wyłącznie ode mnie. A więc: LOVE YOURSELF FIRST!

5. Zamiast porównań szukaj inspiracji

W dobie mediów społecznościowych łatwo ulec złudzeniu, że inni wyglądają lepiej od nas i mają znacznie ciekawsze życie: podróżują, spełniają marzenia, biorą udział w ciekawych projektach, nie borykają się z brakiem motywacji do ćwiczeń, mają idealną sylwetkę i miłość życia u boku.

Zawsze, gdy porównujemy się do innych osób, cierpi na tym nasze poczucie własnej wartości – tak objawia się brak miłości własnej. Co jednak tak naprawdę kryje się za poczuciem braku? Jakich własnych potrzeb na co dzień nie zauważamy? Może w głębi serca pragnę podróżować, ale boję się zrezygnować z obecnego życia? Może pragnę pozbyć się kilku zbędnych kilogramów, ale nie chce mi się ćwiczyć i przechodzić na dietę?

Warto w sukcesach i powodzeniach innych widzieć inspirację – bo skoro komuś się udało, ja też dam radę! Poza tym mogę podpatrzeć przydatne rozwiązania, dzięki którym szybciej osiągnę to, na czym mi zależy. Szkoda czasu na porównania. Lepiej od razu zabrać się za budowanie swojego życia marzeń – cokolwiek to dla Ciebie oznacza.

Jak Wam idzie z miłością własną? Stawiacie siebie na pierwszym miejscu, czy wręcz odwrotnie? Koniecznie podzielcie się swoimi doświadczeniami w komentarzach!

14 Comments

  1. Fantastyczny artykuł! Tyle się mówi o tym jak znaleźć idealnego partnera, jakich kosmetyków używać żeby wyglądać młodziej i jakie ubrania kupić żeby wyglądać bardziej atrakcyjnie. Nikt nie zastanawia się nad tym że to wszystko nie ma znaczenia jeśli sami nie czujemy się szczęśliwi ze sobą. Bardzo podoba mi się to jak kierujesz uwagę do wewnątrz i zwracasz uwagę na miłość do samego siebie! Właśnie takiego bloga szukałam. 💙

    1. Dziękuję! <3 Cieszę się, że artykuł był dla Ciebie ciekawy. Myślę, że wciąż za mało mówi się o miłości własnej, a przecież to, jak postrzegamy siebie wpływa na nasze wybory i kształtuje życie. Nawet jeśli uda nam się znaleźć tego idealnego partnera, w środku będziemy czuć, że na niego nie zasługujemy i zaczną się problemy. 😉 Trudno też uwierzyć w swoje marzenia, kiedy uważamy, że nigdy nie uda nam się ich zrealizować. Budowanie relacji ze sobą to chyba najważniejsza część rozwoju osobistego. 🙂

  2. To bardzo ważne o czym napisałaś – można przeczytać wszystkie książki świata, jednak doĻki nie popracujemy ze sobą, nie pod oświadczamy, nie zmienimy zbyt wiele…

    1. Dziękuję serdecznie za komentarz. 🙂 Książki są oczywiście bardzo dobrym bodźcem i mogą uświadomić nam wiele spraw. Jednak same w sobie nie stanowią gwarancji faktycznych zmian w środku. 😉

  3. Niby takie to oczywiste, ale często ciężko nam to wykonać.

    1. To, co oczywiste często najtrudniej dostrzec. 😉

  4. Bardzo madry i motywujacy wpis do zdrowszego, bardziej zrownowazonego, tolerancyjnego podejscia do samego siebie – zrodla swojego wlasnego szczescia. Zachecajacy do przyznania sobie troche czasu, bo przeciez nic tak nie robi dobrze. Dziekuje za te slowa i pozdrawiam serdecznie Beata Redzimska

    1. Dziękuję. 🙂 Prawdziwe szczęście najpierw zaczyna się w nas samych, a dopiero później przekłada się na całokształt naszego życia. Cieszę się, że artykuł jest dla Ciebie wartościowy. Pozdrawiam. 🙂

  5. Z ogromna przyjemnością przeczytałam Twój wpis i wywarł na mnie wrażenie. Bardzo ważne co napisałaś, potrzebne są takie motywujące blogi. Punkt trzeci doskonale do mnie pasuje. Zbyt wiele się poświęcałam dla niewłaściwych osób, a w odwrocie za dobre chęci i pomoc nie raz otrzymałam kopniaka w tyłek, a takie osoby świetnie umieją manipulować drugim. Przyszedł czas na zmiany i wyznaczenie granic, postawienie przede wszystkim siebie na pierwszym miejscu. Nieustannie trzeba nad sobą pracować, by czuć się w zgodzie z samą sobą i czerpać satysfakcję z własnych poczynań. :):*

    1. Bardzo dziękuję za tak miły komentarz – to najlepsza motywacja do tworzenia kolejnych artykułów. 🙂 Temat stawiania granic również jest mi bardzo bliski i zdecydowanie warty dalszego rozwinięcia. Manipulatorzy potrafią doskonale się maskować i wzbudzać zaufanie, a później wykorzystują i „bawią się” naszymi uczuciami. Dostrzeżenie tego, z kim tak naprawdę mamy do czynienia to pierwszy, najważniejszy krok w wyznaczaniu granic. 🙂 W 100% zgadzam się z Twoim ostatnim zdaniem. Samodoskonalenie pomaga nam zmieniać życie na lepsze i przede wszystkim musimy same siebie doceniać. Ściskam! :*

  6. Piękny wpis, bardzo wartościowy. Jeśli będziemy dobrze się traktować, z szacunkiem, dobrocią i wyrozumiałością, to rzeczywistość stanie się lepsza. Po pierwsze – miłość do siebie, a później reszta 🙂

    1. Dziękuję za komentarz. 🙂 Często w chaosie codzienności zapominamy, żeby poświęcić trochę uwagi również sobie, a to według mnie fundament szczęśliwego życia. 🙂

  7. Bardzo fajny artykuł. Trafiłem na niego dopiero teraz, ale z brakiem miłości do samego siebie borykam się od dłuższego czasu. Artykuł jest niby skierowany do kobiet, ale myślę że jako mężczyzna również mogę stosować wskazówki w nim zawarte. Choć zgadzam się ze wszystkim co zostało przekazane, to niestety wprowadzenie tego w życie jest niezmiernie trudne. Zwłaszcza gdy trzeba spełnić tyle oczekiwań ze strony społeczeństwa żeby być akceptowanym i co ważniejsze szczęśliwym. Czasem jest tak, że niezależnie od tego ile by się nie robiło to jest się „nie dość…”.

    1. Cześć Bartek! Dziękuję za Twój komentarz. 🙏Wskazówki są uniwersalne, więc śmiało możesz z nich korzystać. 😊 Właśnie na tym polega cała pułapka: staramy się spełniać oczekiwania, by zasłużyć na miłość i akceptację. Niezależnie od tego, co zrobimy i ile osiągniemy, to nigdy nie będzie wystarczające, dlatego sami musimy sobie dać miłość i akceptację bez stawiania wymagań. To długa i wyboista droga, ale z każdym krokiem jest łatwiej, bo zaczynasz wzmacniać swoje poczucie własnej wartości. 😉 Bardzo pomaga okazywanie sobie wyrozumiałości i życzliwości – traktowanie siebie tak, jak najlepszego przyjaciela.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

error: Content is protected !!